Wielokilometrowe podróże samochodowe z dziećmi na pokładzie to test wytrzymałości dla najmłodszych oraz egzamin z cierpliwości dla rodziców. Co zabrać ze sobą, jeśli przed nami kilka godzin drogi, a w grę nie wchodzi wyprawa nocą, pozwalająca na spokojny sen?
Przed wyjazdem warto zadbać o to, by zgromadzić ulubione historie i piosenki naszych dzieci w formatach, które da się odtworzyć w samochodzie – np. na kasecie, płycie CD czy nośniku USB. Jeśli jeździmy starszym autem, przydatna może okazać się specjalna kaseta, pozwalająca puszczać utwory z telefonu przez odtwarzacz magnetofonowy. Na wypadek, jeśli mamy odmienne gusta od najmłodszych lub czujemy, że istnieje duże ryzyko emitowania w kółko tych samych nagrań, warto wyposażyć dziecko we własne słuchawki i urządzenie z jego ulubioną playlistą.
Rodzice najmłodszych dzieci doskonale wiedzą o hipnotycznych właściwościach smartfonów i tabletów. W zestawie z wciągającymi filmikami urządzenia tego typu mogą zapewnić spokojną jazdę przez całe godziny. Jeśli jednak w domu przestrzega się restrykcyjnych zasad związanych z ilością czasu spędzanego przed ekranem, warto rozważyć ich liberalizację w podróży. Małe wyjątki pomogą sprawić, że wycieczka będzie dla dzieci czymś wyjątkowym, a rodzic-kierowca łatwiej skupi się na jeździe.
Jeszcze bardziej wciągającą, formą samochodowej rozrywki są aplikacje na telefony i tablety. Ruszając w podróż, warto zainstalować kilka tytułów przeznaczonych dla grupy wiekowej, do której należą nasze dzieci. – Młodym graczom, którzy potrafią już czytać polecane są aplikacje z fabułą opartą na popularnych książkach – mówi Marek Guzowski, prezes Splendid Stories, producent aplikacji Detektyw Pozytywka Ulica Tajemnic. – Dla przykładu – gra inspirowana książkami Grzegorza Kasdepke, dzięki angażującym aktywnościom, jak poszukiwanie ukrytych przedmiotów czy rozwiązywanie zagadek detektywistycznych ze znanym z literatury bohaterem, sprawi że siedzący za kółkiem rodzic przez kilkadziesiąt minut nie będzie musiał martwić się, co dzieje się na tylnym siedzeniu – dodaje.
Zanim upowszechniły się smartfony, w trosce o zapewnienie rozrywki w podróży, stworzono przenośne wersje najbardziej popularnych gier planszowych. Choć zajmują więcej miejsca niż urządzenia mobilne i często zawierają części, które na nierównościach terenu mogą poodpadać i się pogubić, można rozważyć ich zabranie ze sobą jako przerywnik od patrzenia w ekran lub jako rozrywkę podczas postojów. Wadą większości z nich jest również większa niż jeden wymagana liczba graczy. W wypadku jedynaków – odpada!
Jednak tym, co najważniejsze, by przetrwać za kółkiem długą, rodzinną podróż jest to, by pamiętać, że nie trzeba bawić dzieci przez cały czas. Zapewniwszy im ulubione gry, zabawki, filmy i piosenki nie musimy bez przerwy ich zagadywać i animować. Jeśli będziemy poświęcać im dużo uwagi od początku wyprawy, będą oczekiwać tego do samego końca. Warto więc dać sobie przyzwolenie na to, by skupić się na drodze, a dzieciom – by chłonęły krajobrazy za oknem, nawet jeśli będzie je to trochę nudzić.