Wyobraźcie sobie, że jesteście na wakacjach u babci na wsi. Ten zapach świeżo upieczonego ciasta albo słodkich, domowych konfitur, drewniany fotel bujany, kwiaty w doniczkach z wikliny, ogród, świeża, wykrochmalona pościel i nieco sfatygowane, ale wciąż miękkie koce… Czujecie to? Ten niepowtarzalny klimat jest oczywiście nie do podrobienia, ale są sposoby, by przywołać go we własnych czterech kątach. Jak? Dwa słowa: styl rustykalny.
„Dizajnerskie”, nowoczesne wnętrza z pewnością są efektowne i świetnie wyglądają na zdjęciach w katalogu. Ale czy są przytulne i przywołują tę aurę swojskości i poczucia, że „jest się w domu”? Rzadko. Dlatego jeśli w swoim mieszkaniu chcemy przede wszystkim odpocząć i czuć się jak u siebie przy aranżacji wnętrz warto wziąć pod uwagę naturalne materiały.
Drewno i wiklina – ukochane przez nasze babcie, kojarzące się z sielankowymi domkami i willami francuskiej Prowansji czy włoskiej Toskanii przywołują pozytywne odczucia kojarzące się z latem, ciepłem i spokojem. Aż chciałoby się usiąść na werandzie w otoczeniu róż z filiżanką aromatycznej kawy i koszyczkiem pachnących truskawek…
Pomarzyć zawsze można. Kupić bilety i wybrać się do południowej Europy oczywiście też. Ale jeszcze łatwiejszym rozwiązaniem – i to na stałe – będzie wprowadzenie tego klimatu do własnego domu. Nawet jeśli to mieszkanie na najwyższym piętrze wieżowca, a nie wiejska chatka.
Prosta sprawa
Jeśli mamy w nim już drewniane parkiety i meble w naturalnym kolorze albo bieli, sprawa będzie prostsza. Jeśli nie, możemy je przemalować farbami do drewna albo tworzywa – nie trzeba być fachowcem, bo wszelkie niedoróbki można w tym przypadku uznać za celowy zabieg „postarzający”, a nawet potraktować je dodatkowo delikatnym papierem ściernym, który wzmocni efekt.
Dla tych, którzy nie mają na takie czynności czasu, pieniędzy lub ochoty, nic straconego. – Nie od dziś wiadomo, że to dodatki „robią” wnętrza. W stylu rustykalnym, który swoją nazwę bierze od łacińskiego rusticus, czyli po prostu wiejski, ważną rolę odgrywają naturalne, albo wyglądające na takie materiały i kwiaty w najróżniejszej postaci – tłumaczy ekspert marki KiK.
O tym, że im więcej drewna, tym lepiej, już sobie powiedzieliśmy. Dodajmy do tego lniany obrus, bawełnianą pościel – tradycyjnie białą albo w delikatny rzucik z różyczek – kilka serwetek robionych na szydełku, a dla tradycjonalistów koronkowe firanki, które są wymagające w pielęgnacji i nie każdemu się podobają, ale za to jak nic innego przepuszczają to kojące, popołudniowe, niedzielne światło kojarzące się z leniwym podwieczorkiem u babci.
Pysznie i kwiatowo
A jak podwieczorek to i odpowiednie naczynia. – Tu doskonale sprawdzą się porcelanowe cukiernice i dzbanuszki na mleko, całkowicie białe albo we wzorki. Najlepiej w towarzystwie pysznej kawy i pachnącego, własno ręcznie upieczonego ciasta – podpowiada specjalista z firmy KiK.
No i kwiaty. Ich nigdy dość. W wiklinowych osłonkach na doniczki, w metalowych koszyczkach do powieszenia na ścianie, które są coraz modniejsze także w nowoczesnych wnętrzach, w wazonach i wazonikach. Najlepiej świeże, ale suszone też mają swój klimat.
Ze stylem rustykalnym najbardziej kojarzą się róże i lawenda, a z doniczkowych geranium i pelargonie. Te dwa pierwsze są bardzo pożądane nie tylko żywe, ale też jako wzór, który może ozdabiać dosłownie wszystko – od kuchennych ścierek i rękawic, przez zasłony, po obicie fotela, a nawet ściany – na przykład w formie naklejki czy girlandy zawieszonej na karniszu.
Pamiętajmy przy tym, że styl rustykalny nie równa się „babciny” czy „jak ze skansenu”, chyba, że na takim właśnie efekcie nam zależy. Może być bardziej elegancki, dziewczęcy albo prosty. Najważniejsze są wrażenia, jakie wywołuje - byśmy czuli się dzięki niemu przytulnie i swobodnie. Jak we własnym domu.