Kobiety

Polak, Węgier – dwa bratanki. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Panią Ambasador Orsolya Zsuzsanna Kovács - Ambasador Węgier w Polsce.

Pani Ambasador, proszę pozwolić, że  na początku naszej rozmowy zapytam: czy znane jest Pani powiedzenie: „Polak, Węgier – dwa bratanki”? I co za tym przemawia?

Naturalnie, znam powiedzenie, jak każda Węgierka czy Węgier, którzy choć trochę interesują się Polską. Wyraża ono niewzruszoną przyjaźń, sympatię między dwoma narodami. Z jednej strony, łączą  nas wspólne interesy – wystarczy spojrzeć na mapę Europy Środkowej lub prześledzić jej historię. Z drugiej zaś strony, obopólna sympatia trwa od przeszło tysiąca lat. Wzajemne poczucie solidarności okazywaliśmy wielokrotnie. Nasi wspólni bohaterowie są znani obu narodom.

W historii naszych narodów, począwszy od średniowiecza, były postacie, w tym kobiety, które znacząco zapisały się na kartach dziejów. Wystarczy przypomnieć, że już za czasów Piastów, matką króla - św. Stefana I była Adelajda, siostra Mieszka I. Nie można też zapomnieć  o św. Kindze, córce Beli IV i żonie Bolesława Wstydliwego, czy córce króla Łokietka – Elżbiecie, która została królową i żoną króla Węgier, Karola Roberta. W galerii tej jest też znana z lektur szkolnych Jadwiga, żona króla Władysława Jagiełły. I jeszcze wiele innych postaci.

Tak, wspomniałabym również Błogosławioną Jolantę, siostrę Św. Kingi, która została babcią polskiego króla Kazimierza III, i można by wymieniać dalej. Na ich atrakcyjność wpływ miały dwa czynniki: fakt, że ówczesne Węgry były jednym z supermocarstw w średniowiecznej Europie oraz wykształcenie węgierskich księżniczek, ich głęboka wiara i odmienne, niż w świecie zachodnim, spojrzenie na życie. Ale warto spojrzeć również ze znacznie szerszej perspektywy. Z obowiązkowych lektur szkolnych najbardziej znana jest książka autorstwa Ferenca Molnára zatytułowana „Chłopcy z Placu Broni”. 40 lat temu polscy chłopcy, którzy grali w piłkę nożną, jako wzór do naśladowania stawiali sobie Ferenca Puskása, dziś na Węgrzech każdy mały chłopiec z zachwytem patrzy na Roberta Lewandowskiego. W 2017 roku w Warszawie zainaugurowaliśmy otwarcie znajdującego się obok Parku Łazienkowskiego placu zabaw, który jednocześnie upamiętnia wspólne polsko-węgierskie postacie historyczne, i tak np. podczas zabawy dzieci mogą przez chwilę wczuć się w rolę węgierskiego huszára lub polskiego ułana. Niektóre zabawki przybrały postać Św. Kingi, inne Św. Władysława. Za ważne uważam zaszczepienie dzieciom od najmłodszych lat idei przyjaźni polsko-węgierskiej.

Stosunki polsko-węgierskie na tle historii przetkane są wydarzeniami i postaciami, które utrwalały nasze przymierza i przyjaźń.  Czy może Pani   dodać, co nas, ale zwłaszcza płeć piękną, obecnie  wspólnego wiąże Zwłaszcza, że wywiad ten jest adresowany  przede wszystkim do Pań ?

Nie zapominajmy, że za każdym odnoszącym sukces mężczyzną stoi kobieta. Zawsze byłam zafascynowana polskimi kobietami, które aktywnie kreowały polską historię, a oprócz tego zajmowały się swoją rodziną. Ponadto, Polki są zdecydowanie atrakcyjnymi kobietami. W 2008 roku przeprowadziłam wywiad z Andrzejem Wajdą z okazji prezentacji na Węgrzech jego filmu pt. Katyń. Początkowo byłam zdumiona, kiedy wyjawił, że bohaterkami filmu są na próżno oczekujące powrotu swoich mężczyzn kobiety, a nie polscy oficerowie. Kobiety stały się postaciami wiodącymi, a ich losy głównym akcentem filmu. Ich życie dzień po dniu wypełnione było niepewnym wyczekiwaniem. Bohaterki w podobny sposób reagują na okrutne wyzwanie historii. Ich przeznaczeniem jest oddanie i wierność. Nie trzeba szukać wyrazistych żeńskich postaci, aby znaleźć kobiety, ponieważ są one zawsze obecne.

Był czas,  że częściej jako turyści gościliśmy na Węgrzech. Balaton był  znany wśród naszych rodaków niemal jak Bałtyk. Wakacje nad tym „węgierskim morzem” były hitem już w czasach PRL.  Dziś chętnie  jeździmy  do słynnego uzdrowiska z gorącymi źródłami Hajduszoboszlo. Turyści zaś  nie mogą nie zwiedzić Budapesztu, uchodzącego  za jedną z piękniejszych stolic nad Dunajem z secesyjną architekturą, zabytkami i muzeami… A co Pani osobiście jeszcze by zaproponowała Polakom do zwiedzenia?

Jeśli chodzi o północny brzeg Balatonu, przyznaję, jestem stronnicza. Uważam, że warto go odkryć na nowo, bo oprócz wspaniałego położenia geograficznego jest to niezwykły region winiarski, a z punktu widzenia regionalnej kultury i gastronomii ma on bardzo wiele do zaoferowania odwiedzającym północny brzeg Balatonu  turystom. Nie można również pominąć stolicy, obecnie odnawiany jest tu Park Városliget, gdzie pod koniec 2021 roku otworzy swoje podwoje Dom Muzyki Węgierskiej. Wspomniałabym przy okazji, że amerykańska stacja telewizyjna CNN w  artykule „The transformative buildings set to shape the world in 2021”  zaliczyła budynek Domu Muzyki Węgierskiej do kategorii jednych z najbardziej oczekiwanych budowli, powstających w 2021 roku.

Jest jeszcze m.in. Eger z „byczą krwią” – wybornym  winem. A skoro o przyjemnościach podniebienia mowa, to bardzo lubimy węgierskie dania – m.in. zupę gulaszową, nazywaną w Polsce bograczem. Latem i jesienią zaś często gości na naszych stołach papryka i smakowite leczo. Jeśli może Pani uchylić rąbka prywatności, to proszę powiedzieć: lubi Pani gotować? I co jest ulubionym daniem?

Zdecydowanie lubię piec i gotować, często razem z moimi córkami urządzamy sobie taki wspólny program rodzinny. Teraz poznajemy polską kuchnię i mam nadzieję, że pewnego dnia będę w stanie samodzielnie ugotować pierogi. Mój mąż natomiast już bardzo dobrze opanował sztukę przyrządzania polskiego bigosu. Dla naszych polskich gości chętnie szykujemy zupę gulaszową, pogacze i naleśniki, ale kiedy przychodzą dzieci, zazwyczaj pieczemy tzw. ślimaki kakaowe (zawijane drożdżówki kakaowe).

Odwrócę pytanie: A jakie polskie potrawy przypadły Pani Ambasador do smaku?

Bardzo lubię polskie zupy i sery. Do moich ulubionych zdecydowanie należą zupa ogórkowa i barszcz, a polskie wypieki są, moim zdaniem, również doskonałe.

Zaczęliśmy rozmowę od niektórych faktów historycznych, a zakończyliśmy tematem  biesiadnym, wszak niektórzy twierdzą, że smaczne jedzenie także zmienia obyczaje.  Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra Kożuch