Książki i Filmy

Wyjątkowa. Seksowna. Zabawna. Powieść „Więcej niż pocałunek” wygrała w plebiscycie na najlepszą książkę roku największego portalu literackiego na świecie – Goodreads Choice Awards. Uzyskała przy tym bezprecedensową liczbę 45 tysięcy głosów! Ale już wcześniej, w ciągu zaledwie kilku tygodni, książka Helen Hoang stała się absolutnym bestsellerem Amazona i podbiła serca czytelników. Pasjonująca opowieść o nietypowych miłosnych perypetiach Stelli Lane na polskim rynku ukaże się 5 czerwca.

Według trzydziestoletniej Stelli świat powinien rządzić się jedynie prawami logiki. Tworzenie algorytmów wydaje jej się zdecydowanie prostsze niż relacje z mężczyznami.  Wizja bliskości budzi w niej niechęć, a na myśl o całowaniu robi jej się niedobrze. Trochę pod wpływem matki, trochę dla samej siebie postanawia to zmienić. Na pewno nie pomagają jej chorobliwe trudności z nawiązywaniem relacji. Czy to wina objawów zespołu Aspergera, czy może Stella tak po prostu ma?

Do wprowadzenia zmian w swoim życiu Stella zabiera się nietypowo. Chce „nauczyć się współżyć”, potrzebuje dobrego treningu. Uznaje, że do ćwiczeń najlepiej nada się profesjonalista, czyli wynajęty mężczyzna do towarzystwa. Tak poznaje Michaela – przystojnego wrażliwca nierozpieszczanego przez życie. Chłopak podchodzi do swojej pracy bardzo poważnie. Plan lekcji, który wspólnie realizują, wychodzi znacznie poza całowanie. Ich biznesowy układ szybko zmienia swój charakter. Stella odkrywa, że w życiu najbardziej liczy się to, co wymyka się równaniom matematycznym.

„Więcej niż pocałunek” to brawurowy debiut Helen Hoang, która zainspirowana własnymi doświadczeniami, stworzyła historię miłosną z motywami psychologicznymi i dawką subtelnie rozegranych wątków erotycznych. To też opowieść o przemianie, walce z własnymi ułomnościami i swego rodzaju późnym dorastaniem. Prawa do ekranizacji książki – zaledwie kilka miesięcy od jej premiery – kupiła wytwórnia filmowa Lionsgate Motion Picture Group, mająca na swoim koncie głośne kinowe hity takie jak „La La Land” czy „Igrzyska śmierci”.

Na samą myśl o Tinderze i związaną z tym koniecznością umawiania się z facetami zaczynała się pocić. Nienawidziła wszystkiego, co wiązało się z randkowaniem, ponieważ musiała wtedy opuścić strefę komfortu i pożegnać się z ustalonym porządkiem. Nie znosiła też bezsensownych rozmów, które co chwilę wprawiały ją w zakłopotanie. No i był jeszcze ten straszny seks…

– fragment książki