Czy wyjazd urlopowy musi się wiązać z długą jazda samochodem? Zdecydowanie nie! Równie dobrze można wsiąść na rower i przemierzyć któryś z rowerowych szlaków turystycznych. Nie tylko pozwoli to na poznanie mijanych po drodze terenów, ale przy okazji pomoże w budowie kondycji. Co jednak najważniejsze – turystyka rowerowa często okazuje się wspaniałą przygodą!
Turystycznych szlaków rowerowych jest w naszym kraju sporo, znacznie więcej niż można by przypuszczać. Większość z nich liczy sobie kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów długości, są jednak wyjątki, takie jak chociażby licząca 190 kilometrów trasa rowerowa Szlaku Orlich Gniazd, czy 200-kilometrowy wielkopolski Bursztynowy Szlak Rowerowy. Pozwalają one na spędzenie dłuższego czasu w drodze i zwiedzanie okolicznych atrakcji.
Co jednak jeśli ktoś chce w trakcie urlopu na dwóch kółkach zakosztować prawdziwych emocji? W takich przypadkach może zdecydować się na podróż biegnącym w dużej mierze wzdłuż granicy Wschodnim Szlakiem Rowerowym GreenVelo lub przebiegającą zgodnie z linią naszej głównej rzeki (a w zasadzie mająca przebiegać gdy zostanie ukończona) Wiślaną Trasą Rowerową.
Wiślana Trasa Rowerowa na razie jest jeszcze w trakcie realizacji, jednak już teraz funkcjonują całkiem spore jej fragmenty. Najbardziej wytrwali mogą i tak przejechać przez te okolice, w których oficjalna część szlaku dopiero powstanie. Większości turystów pozostaje jazda po istniejących odcinkach. Czy warto? Zdecydowanie tak!
Decydując się na wycieczkę tym szlakiem możesz liczyć na okazję zwiedzenia wielu ciekawych miejsc, o części z nich zapewne dowiesz się po raz pierwszy. Spędzisz też czas w sposób o wiele ciekawszy, niż siedząc na plaży, czy nad jeziorem. Co jednak najważniejsze – możesz liczyć na spore emocje i satysfakcję. Podróż rowerowa przez całe województwo to nie tylko doskonała próba charakteru, to również gwarancja, że ze względu na formę wycieczki, wszystko co odwiedzisz po drodze na długo pozostanie w dobrych wspomnieniach.
Obecnie gotowe są dwa długie odcinki Wiślanej Trasy Rowerowej – kujawko-pomorski i śląski oraz większość małopolskiego. Odcinek pomorski jest w trakcie tworzenia. Gdy całość będzie już gotowa, liczyć sobie będzie ok.1200 kilometrów. Co istotne – projekt zarówno już istniejących fragmentów, jak i tych, które powstaną, tworzony jest z myślą o osobach, które pasjonują się aktywnym wypoczynkiem i turystyką.
Co to oznacza? Dokładnie tyle, że trasa, o której mowa, została wytyczona w pobliżu miejsc wartościowych kulturowo, pięknych przyrodniczo i mających ciekawą przeszłość.
Odcinki pomiędzy poszczególnymi, wartymi zwiedzania obiektami, są bardzo przyjazne dla turystów. Często wiedzie przez las, ale nie można narzekać na brak urozmaicenia terenu. Zdarzają się nawet odcinki wzdłuż wałów przeciwpowodziowych, a nawet na samych wałach, jak to ma miejsce w Małej Nieszawie. Niestety, nie udało się uniknąć fragmentów wzdłuż dróg, po których jeżdżą samochody (pierwotny plan zakładał uniknięcie tej ewentualności), nie zmienia to jednak faktu, że trasa jako całość jest naprawdę przyjemna i interesująca.
WTR w Ustroniu. Zdjęcie: Hons084 / Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27669895
Skoro trasa ma przebiegać wzdłuż Wisły (w końcu nazwa szlaku zobowiązuje do pewnej konsekwencji), w sposób oczywisty za punkt początkowy wyznaczono zbieg Czarnej i Białej Wisełki – miejsce popularne wśród turystów, do którego łatwo dotrzeć. Ruszając z tego miejsca można trafić na kolejne górskie, polecane przez turystów, miejscowości, w tym Wisłę, Ustroń, Jasienicę, Czechowice-Dziedzice, czy Wilamowice. Po drodze można podziwiać górskie widoki lub skorzystać z połączeń z innymi szlakami rowerowymi.
Gdy tereny typowo górskie zostawisz już za sobą, dojedziesz do Doliny Górnej Wisły, teren na tyle cenny przyrodniczo, iż został objęty ochroną jako obszar Natura 2000. Po nim natomiast dojeżdża się w okolice Zbiornika Goczałkowickiego. Na tej wysokości można na moment skręcić w stronę mniejszego szlaku, łączącego Wiślańską Trasę Rowerową z Pszczyną – miastem przepięknym, w którym warto zwiedzić zamek książąt pszczyńskich, a przy okazji zaglądnąć też do znajdującej w pobliżu Pszczyny pokazowej Zagrody Żubrów, należącej do hodowli, która walnie przyczyniła się do odratowania tego wspaniałego gatunku w naszym kraju.
Z kolei dalsza podróż główną częścią Trasy wiedzie wzdłuż Wisły i jej wałów przeciwpowodziowych aż do granicy z województwem małopolskim – na terenie którego nawiasem mówiąc dotychczas istniejący odcinek rowerowy jest regularnie uczęszczany przez tysiące cyklistów.
Skoro w pełnym zakresie zrealizowano dwa odcinki, warto wspomnieć również o drugim, czyli WTR na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W tym przypadku trasa przebiega równolegle lewym i prawym brzegiem Wisły. Odcinek ten od północy zaczyna się w okolicach miejscowości Nowe, by zakończyć się na południu w rejonie Dobrzynia. Po drodze, w zależności od wybranego wariantu trasy, droga przebiega przez Grudziądz, Świecie, Toruń, czy Włocławek.
Co więcej, w zależności od trasy, którą się wybierze, po drodze można trafić do Puszczy Bydgoskiej, Nadwiślańskiego lub Chełmińskiego Parku Krajobrazowego, przejeżdżać przez rezerwaty (w tym położony w okolicach Bydgoszczy Las Mariański, zachwycający przepięknymi jarami i parowami), a także lasy lęgowe. Mijając Gądecz warto też zainteresować się jaskinią Bajka.
Dzięki doskonałemu połączeniu z innymi regionalnymi szlakami rowerowymi, turyści jeżdżący tym odcinkiem Wiślańskiej Trasy Rowerowej, z łatwością mogą przy okazji skierować się na Pojezierze Brodnickie lub do Borów Tucholskich – jednego z najwspanialszych kompleksów leśnych w naszym kraju.
Co natomiast można zobaczyć wzdłuż głównej części szlaku, gdy chodzi o zabytki? Niewątpliwie warto skręcić do Włocławka i obejrzeć tamtejsza katedrę gotycką. W miastach znajdujących się na trasie trafić można także na liczne zabudowania pozostałe po Zakonie Krzyżackim, w tym między innymi ruiny zamku w Świeciu. Z kolei w Toruniu warto obejrzeć tutejsze klasztory.