Średnia krajowa wynosi teraz 5275 złotych brutto, czyli około 3700 złotych „na rękę”. Problem w tym, że takie kwoty często pozostają w sferze marzeń – wiele z nas otrzymuje co miesiąc zaledwie około 2,5 tysiąca. Jeśli jesteś w tej grupie, masz dość niskich zarobków i chciałabyś wreszcie wziąć sprawy w swoje ręce, to warto pomyśleć o nowym zawodzie. Przykład? Pośrednik nieruchomości. Jak nim zostać?
Pośrednik w obrocie nieruchomościami, bo tak brzmi pełna nazwa stanowiska, to po prostu osoba, która pomaga ludziom sprzedać lub kupić mieszkanie czy dom, czerpiąc z tego korzyści w formie prowizji. Jak łatwo można wywnioskować, zarobki takiego pośrednika mogą być naprawdę duże i – co szczególnie ważne, mogą przyjść w dosłownie jednej chwili. Oczywiście jest i druga strona medalu – jeśli pośrednik nie ma szczęścia w danym miesiącu, to nawet najlepsze umiejętności nie przyniosą mu zysku. Będzie po prostu „pod kreską”.
Do kwestii formalnych przejdziemy za chwilę. Przede wszystkim musisz się bowiem zastanowić, czy ta praca rzeczywiście będzie dla ciebie dobra, uwzględniając cechy swojego charakteru. Jaki musi być pośrednik nieruchomości, aby osiągnąć sukces?
• Gotowy na ryzyko
Jako pośrednik nieruchomości nie będziesz miała gwarancji stałej pensji – czasami pieniądze będą, czasami nie. Dla niektórych kobiet, bardzo ceniących poczucie bezpieczeństwa, ta niepewność jest nie do zniesienia. Jeśli i ty nie wyobrażasz sobie, że nie wiesz, czy i ile zarobisz w przyszłym miesiącu, to porzuć marzenia o byciu pośrednikiem. To nie dla ciebie.
• Odporny na stres
Wyobraź sobie, że już niemal ”przyklepałaś” transakcję, która przyniesie ci naprawdę sutą prowizję. W ostatniej chwili jednak klient rezygnuje – w pracy pośrednika nieruchomości to niestety może się zdarzyć. Jeśli jesteś na to gotowa, ok. Jeżeli jednak już na samą myśl o takim splocie wydarzeń masz ochotę uderzyć w komputer ze złości, to poszukaj sobie mniej stresującego zajęcia. Nie dlatego, że byś sobie nie poradziła – po prostu nie podejmuj się takiego sposobu zarabiania na życie przez wzgląd na swoje zdrowie. Stres w nadmiarze może wywołać masę chorób.
• Zdyscyplinowany
Mówimy tutaj oczywiście o samodyscyplinie. Dlaczego to w tym przypadku takie trudne? Otóż problem polega na tym, że na „wypłatę” w takim zawodzie czeka się czasem nawet kilka miesięcy. Owszem, jest zazwyczaj duża, ale to długi okres – a przez te wszystkie dni trzeba motywować się do pracy. Brakuje doraźnej nagrody (np. w Wielkiej Brytanii zazwyczaj wypłaca się wypłatę co tydzień, co sprzyja poprawianiu motywacji pracowników). Naturalnie jest to szczególnie trudne w pierwszych miesiącach nowego zatrudnienia. Nie możesz pozwolić sobie na spoczywanie na laurach i odpoczynek, bo „teraz sama o sobie decydujesz”.
• Dyspozycyjny
Jeśli jesteś osobą, która bardzo ceni sobie fakt, że wychodzi z pracy o godzinie 16 i może przestać o niej myśleć, to jedno jest pewne – praca pośrednika nieruchomości nie jest dla ciebie. Jeżeli chcesz bowiem osiągnąć sukces, musisz być bardzo dyspozycyjna. Zauważ, że twoi klienci będą chcieli oglądać mieszkania czy domy np. o godzinie 19, kiedy sami kończą swoje obowiązki. Jeśli odpowiesz, że to niemożliwe, bo pracujesz do 17, to po prostu stracisz klienta i możliwość zarobku. Czasami takie spotkania z klientami mogą być naprawdę późne i wypadać np. o godzinie 21. Co równie trudne, niektóre dni pośrednika są całkiem luźne, w inne niemal nie wiadomo, w co – mówiąc kolokwialnie, włożyć ręce. Umowy, prezentacje domów i mieszkań, spotkania, dokumentacja – w takie dni będziesz musiała pracować nawet i po 12 godzin.
• Kreatywny
Powiedzmy sobie wprost – rynek pośredników nieruchomości jest bardzo bogaty, co oznacza wielką konkurencję. Aby przyciągnąć klientów, będziesz musiała wykazywać się nie lada kreatywności – i to zarówno przy tworzeniu samych ogłoszeń, jak i w trakcie spotkań z potencjalnymi klientami.
• Komunikatywny
Zastanów się przez chwilę nad sobą – jakbyś się oceniła? Jesteś bardziej introwertyczką czy ekstrawertyczką? Lubisz kontakt z ludźmi czy raczej wolisz, gdy masz święty spokój? Czy zauważasz w ludziach dobre cechy, czy może zazwyczaj cię po prostu koszmarnie irytują?
Jeśli nie przepadasz za towarzystwem albo zwyczajnie nie potrafisz szybko wejść w swobodny kontakt i rozpocząć rozmowy, to nie, ta praca nie jest dla ciebie. Będziesz tylko strasznie się męczyć, a w dodatku nie zarobisz wiele.
Dobry pośrednik nieruchomości musi cechować się otwartością, życzliwością i naturalną umiejętnością prowadzenia ożywionej rozmowy. Musisz potrafić coś skomplementować (ale nie tak, by wyglądało to sztucznie), powinnaś wiedzieć, że czasami poboczne tematy poruszane z klientem mogą mieć duże znaczenie dla transakcji, musisz też szanować innych i zawsze okazywać życzliwość.
Niektóre kobiety wybierają pracę pośrednika nieruchomości z uwagi na elastyczny grafik. Ok, rzeczywiście jest on elastyczny, ale nie do końca tak, jak sobie to wyobrażasz – nie możesz zaplanować sobie pracy o 19, skoro klient chce spotkać się o 17.30.
Ponadto pamiętaj, że choć w tym zawodzie trudno mówić o fizycznej harówce, to nie jest to lekka praca. Niejednokrotnie będziesz wracała do domu koszmarnie zmęczona, czasem też zniechęcona kolejnym brakiem podpisanej umowy mimo włożonej pracy.
Nie zniechęciłaś się i w dodatku uważasz, że masz cechy osobowości idealne dla pracy pośrednika nieruchomości? Świetnie, pozostaje zatem przejść do kwestii formalnych. Jak zostać pośrednikiem?
Jeszcze do niedawna tzw. agent nieruchomości (nazwa zamienna dla pośrednika) musiał zdobyć specjalną licencję i ukończyć kurs – dopiero potem mógł rozpocząć swoją właściwą prace. W 2014 weszła jednak w życie ustawa deregulacyjna, która takie wymagania znosi. Czy oznacza to, że możesz zostać pośrednikiem ot, tak – „z marszu”?
Niestety nie. Przepisy jasno stanowią, że jeśli chcesz zostać takim agentem, to masz dwa wyjścia – albo zatrudnisz się w firmie, która działa w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, albo po prostu sama założysz taką działalność.
Jest również warunek numer dwa, czyli konieczne ubezpieczenie. Oczywiście jeśli zatrudnisz się w firmie, to takie ubezpieczenie będzie pokrywał jej właściciel (ale ty znowu jesteś w takim wypadku głównie osobą zatrudnioną, a nie do końca o to ci chodzi). Jeśli otworzysz własną firmę, ubezpieczenie musisz pokryć sama – to koszt od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Mowa oczywiście o ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej, które przyda ci się w razie tzw. „szkody wyrządzonej w pośrednictwie”.
W końcu mamy i wykształcenie. Warto tutaj podkreślić, że nie musisz mieć wyższego wykształcenia – w wielu firmach wymaga się tylko, aby kandydat na pracownika miał skończoną szkołę średnią. Jeśli jednak będziesz miała ukończone studia, tym lepiej dla ciebie. Najlepiej widziane są kierunki takie jak ekonomia, zarządzanie czy choćby prawo.
Jeśli nie masz żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, to najlepszym rozwiązaniem jest po prostu udanie się na kurs – bez niego w zasadzie nie masz od czego zacząć.
Kurs możesz przejść albo online albo w konkretnych placówkach. Generalnie zaleca się raczej to drugie – firmy raczej niechętnie patrzą na ukończone w sieci szkolenia.
Kurs stacjonarny kosztuje zazwyczaj od 1000 do około 1500 złotych (dodatkowo w niektórych szkołach płaci się za sam egzamin – średnio około 300 złotych) i obejmuje 60 godzin ćwiczeń oraz wykładów. Ułatwieniem jest to, że tego typu szkolenia często odbywają się w weekendy, co ułatwia kobietom pogodzenie nauki z opieką nad dziećmi i pracą zawodową.
Co da ci kurs?
• Wiedzę o niezbędnych ustawach
Niestety, aby być dobrym pośrednikiem, musisz zapoznać się z wieloma aspektami prawnymi, a wręcz mieć je „w małym paluszku”. To właśnie na kursie dowiesz się, co jest dla ciebie szczególnie ważne pod tym względem – dostaniesz tylko starannie wyselekcjonowaną porcję informacji, która przyda ci się w pracy.
• Znajomość rynku
Wiele informacji, które podawane są na kursach to te, które mają bardzo praktyczny charakter. Dowiesz się na przykład, w jaki sposób oceniać zasoby rynku, na co zwracać szczególną uwagę, poznasz najnowsze trendy, o których będziesz mogła dyskutować z klientami.
• Wskazówki co do kontaktu z klientem
Nawet jeśli jesteś bardzo otwartą i komunikatywną osobą, to wciąż może nie wystarczyć. Musisz wiedzieć, w jaki sposób przedstawiać swoją ofertę, jaki zdań unikać, czego nie robić. Powinnaś wiedzieć, jak prowadzić negocjacje, aby nie wystraszyć klienta, ale też nie stracić ani części prowizji. W końcu musisz dowiedzieć się, że są różni klienci i do każdego zdecydowanie trzeba podejść w indywidualny sposób. Niektórzy lubią np. bezpośrednie podejście i cenią sobie zażyłość z pośrednikiem, inni zdecydowanie bardziej wolą profesjonalizm i tzw. „chłodne” podejście do sprawy.
Załóżmy, że ukończyłaś już kurs i chcesz postawić kolejny krok na drodze do sukcesu. Co wybrać na początek – własną firmę (czyli skok na głęboką wodę), czy może jednak stanowisko w firmie działającej w takiej branży?
Specjaliści zdecydowanie podkreślają – nawet jeśli kusi cię własna firma, to najpierw się gdzieś zatrudnij. Po pierwsze, wiedza zdobyta na kursie to jedno, doświadczenie to już zupełnie inna sprawa. Po drugie, widząc pracę innych pośredników wiele się nauczysz i – co również istotne, zdobędziesz wartościowe znajomości. Po trzecie, mając doświadczenie, nie będziesz w niektórych sytuacjach panikować – będziesz wiedziała, że np. opóźnienie w podpisaniu umowy może się zdarzyć.
Czas działa w tym przypadku na twoją korzyść. Możesz popracować dla kogoś przez około dwóch lat, a potem płynnie rozpocząć własną działalność – pewna siebie i doświadczona. I chociaż teraz te dwa lata mogą wydawać ci się strasznie długie, to uwierz, że jest to dobry krok w twoją stronę. Sukcesy w postaci pierwszego sprzedanego mieszkania możesz świętować później – póki co, po prostu poszukaj pracy.
Zrobienie dobrego kursu to kwestia zaledwie kilku tygodni. Zdobycie doświadczenia w pracy w którejś z firm – dwa lata. Jeśli więc zaczniesz działać już teraz, już za trzy lata możesz być dumną (i doświadczoną) właścicielką własnej firmy. Zacznij zatem przeszukiwać oferty, zapisz się na szkolenie i stwórz sobie w końcu nową ścieżkę kariery – być może właśnie taką, w której w końcu powiesz: „Średnia krajowa? Na szczęście takie zarobki już dawno mam za sobą!”