Milanese Vibes, Venice Gold, London Energy – to właśnie stanowi kolekcję Deni Cler na sezon Jesień-Zima 2017/18. Atmosfera miasta – jego rytm, zmienność, wyprzedzanie samego siebie, sięganie po więcej, siła, odwaga, wielokulturowość.
Linia sylwetki – kluczowa i najważniejsza. Szanuje potrzebę ruchu, wolności, ekspresji. Oddalone od ciała trapezowe płaszcze, bądź te o linii swobodnej tuby. Pojawiają się także wiązane, szlafrokowe, które co prawda zaznaczają talię, ale jest w tym pewna nonszalancja, luz, rodzaj swobody. Na równi zpłaszczami stają kurtki – puchówki o architektonicznych liniach i surowa ocieplana naturalnym futrem z lisa parka.
Sukienki dyskretnie zaznaczają linię sylwetki zostawiając jej przestrzeń na ruch ioddech. Marynarki pojawiają się sporadycznie – zastępują je: bomberka i krótki pudełkowy żakiet, będący bardziej jego redefinicją niż literalnym rozumieniem.
Spodnie – te jako przeciwwaga są blisko ciała, wydłużając linię nóg, zarówno jeansy, jak i te materiałowe. Wyjątek stanowią culottes, które uwodzą miękkością i surowością tkanin. Do spodni świetne pasują luźne szanujące potrzebę ruchu koszule, oraz na w pół sportowe bluzy. Obok bluz swetry, te ze względu na wielość form i rodzajów zasługują na szczególną uwagę. Ich szeroką paletę linii stanowią m .in.: kardigany – półdługie i długie, modele dopasowane i krótkie, a także oversizowe oplatające swoją miękkością całą sylwetkę.
Wysoka moda wybiegów wychodzi na ulicę czerpiąc z nich pełnymi garściami – mieszanie styli, kultur, trendów. Najważniejszy jest komfort i poczucie pewności siebie. Barwy i tkaniny – rodzaj sprzężenia zwrotnego, jedno podbije drugie dając mu to, co samodzielnie niemożliwe.
Na kolekcję składa się cała paleta oliwkowych zieleni, pośród których szczególnie wyróżnia się odcień spatyniałego złota o odcieniu „Venice Gold”. Naprzeciw nim stają wibrujące czerwienie, kamienne szarości i głębokie granaty. Pomiędzy staje pastelowy, pudrowy róż i odcienie toffi i camelu – wierne sobie i rozbielone w wersji light.
Co do tkanin to: strzyżona angora, która sprawia, że płaszczami chce się otulać i nosić je na gołe ciało, miękka wełna, szlachetny kaszmir, jedwab, ale też jeans. Kaszmir wart podkreślenia z uwagi na fakt, że pojawia się nie tylko w swetrach i płaszczach, ale też spódnicach oraz spodniach o niskim stanie, które z pewnością powalczą o status „must have’u”. To właśnie on tuż obok odcieni oliwki i „Venice Gold” stanowi jedną z głównych sił napędowych kolekcji.
Z deseni wspomnieć należy o wzorach, jak te goszczące kiedyś na jedwabnych krawatach, a teraz w wersji „modern” zdobywające powierzchnie koszul, a także militarnej wariacji na temat moro. Jest to nie tyle rewolucyjne, co żywiołowe i nieskrępowane – bezkompromisowe.
Całość byłaby niczym bez wykończeń i akcesoriów, te w kolekcji są tym, czym światła dla miasta. W tym wypadku metafora ta ma dość dosłowne znaczenie z uwagi na fakt, że barwą która szczególnie często gości na torbach, ale też pojawia się w sylwetkach jest złoto – zarówno to o odcieniu „Venice Gold” jak i lustrzane, czy bliskie miedzi. Obok złota tak samo silnie obecne jest futro: jenoty, norki, lisy – wieńczą kieszenie, rękawy, kołnierze, ale też buty i torby. Na tych ostatnich zaskakują nie tylko tym, że przywłaszczają sobie ich całe przestrzenie, ale też wachlarzem barw po jaki sięgają – ekspresyjne, „neonowe” żywiołowe. Linie i formy akcesoriów dyktuje potrzeba komfortu i ciągłego ruchu, eksploracji przestrzeni. Torby: duże – miękkie, jak i te o wyraźnej formie, pojawiają się także małe listonoszki - dosłowne, oraz te będące ich redefinicją – wtedy noszone po dwie, lub trzy jednocześnie. Często dużej, pozornie officowej torbie trzymanej w dłoni towarzyszy mniejsza w kontrastowej barwie przerzucona wysoko przez szyję.
A buty? Te muszą mieć jedną zasadniczą cechę – nie straszny im bieg. To dlatego tak często botki, dynamiczne skneakersy, mokasyny o sportowych podeszwach, czy slippersy o wyrazistych liniach.
Żywiołowa atmosfera Mediolanu, niedopowiedzenia ukryte w barwie weneckiego złota i multikulturowa, inspirująca energia Londynu. Radość, siła, energia, wolność, bezkompromisowość – czytane razem, samodzielnie, jako przenikające się i wydobywające z siebie wzajemnie, to co najważniejsze. Tętno miasta, które ciągle biegnie przed siebie, zmienia się i sięga po więcej. Odważnie, pewnie, konsekwentnie, z siłą i radością – taka jest kobieta Deni Cler Milano. Taka jest tożsamość każdego, wielkiego miasta. Radość z bycia właśnie tu i teraz – czerpana pełnymi garściami. Pełna dźwięków, świateł, energii.